czwartek, 21 kwietnia 2016

Dysonans- czy białe jest czarne?

Dysonans poznawczy – stan nieprzyjemnego napięcia psychicznego, pojawiający się u danej osoby wtedy, gdy jednocześnie występują dwa elementy poznawcze (np. myśli i sądy), które są niezgodne ze sobą. Dysonans może pojawić się także wtedy, gdy zachowania nie są zgodne z postawami. Stan dysonansu wywołuje napięcie motywacyjne i związane z nim zabiegi, mające na celu zredukowanie lub złagodzenie napięcia.

Przykład:

Palę papierosy i dowiaduję się, że wywołują one wiele chorób. W związku z tym np. podważam zasadność twierdzeń o szkodliwości palenia – „Moja babcia ma 90 lat, od 70 lat pije, pali i... żyje”. Dysonans zostaje zredukowany. Odkryto na przykład, że prawie wszyscy niepalący zgadzają się z tym, że palenie jest szkodliwe, a wśród osób palących zgadza się z tym tylko połowa badanych.

Przykład z toksycznej relacji:

Mój partner powtarza, że nie ma problemu z alkoholem. Pije codziennie, ale tlumaczy, że to wcale nie jest picie, bo alkohol jest niskoprocentowy i nie upija się do nieprzytomności. 

On chce bym urodziła mu dzieci, a nie okazuje mi szacunku, co godzi w mój system poznawczy, bo jak wyobrazić sobie spokojne macierzyństwo u boku, kogoś kto już teraz ma problem z bliskością. Oczywiście tłumaczy, że wszystko się wtedy zmieni.

Rani mnie mówiąc, że musi poznać nową kobietę. Tłumaczy, że ten zabieg ma na celu bym "oprzytomniała", że już czas na dziecko. 

 Osoba toksyczna usprawiedliwia swoje złe postępowanie i zrzuca odpowiedzialność na osobę współuzależnioną.

Po kilku latach takich zabiegów nie dziwne, że tracimy kontakt z własną osobowością i dochodzi do zaburzeń. Zaczynamy wątpić w swoje przekonania, w złe intencje partnera, doszukiwać się winy w sobie i coraz bardziej oddalamy się od prawdy. 
Przypomnijmy sobie czasy, gdy ufałyśmy sobie to jest nasz nowy cel. 

Tak, wtedy myślimy. W końcu wiem, gdzie on popełnia błąd, uzmysłowię mu to i odratujemy związek. Nic bardziej mylnego. Tłumaczysz, tłumaczysz i nic to nie daje. Denerwujesz się i dajesz pokarm dla wampira, który Twoje starania traktuje jako osiągnięty cel. Widzi, że to Cię boli, jednak dalej dopytuje "ale o co chodzi", "masz chore podejście", a na koniec po wystosowanych atakach, ubolewa nad tym, że wiecznie się kłócicie. 

Myślicie, to jeszcze nie jest przemoc. nie dostałyście w twarz, nawet nie było wyzwisk. Czy widzicie, że znowu projektujecie dysonans poznawczy? To już jest przemoc, szczególnie jak powtarza sie regularnie
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz