wtorek, 19 lipca 2016

3 miesiące- wolno płynie ten czas, ale płynie.

Wiecie co, to już 3 miesiące. Idzie wolno, boleśnie, ale idzie. Nie obywa sie bez moich błedów, leżę szczególnie z zasadą "ZERO KONTAKTU" i nie chodzi tu o to że nawiązuje kontakt, tylko że on co chwila ma przypływ milości patalogicznej i równie zjechane pomysły. Tak, czy siak nie korzystam z ofert wyjazdów, spotkań i innych atrakcji. Tylko po co w ogóle reaguje? Dlatego, że gdy zablokowałam numer zaczął dzwonić do firmy i pisać do moich współpracowników, a tego bardzo nie chciałam. Tu powinno się zadzwonic na policję i zgłosić stalking, ale nie mam na to odwagi.
Trzymam sie wiec twardo wcześniejszych postanowień, a kwestie definitywnego odcięcia zostawiam w nadziei "zmęczenia materiału" (ex da sobie spokój) lub za jakiś czas moim drastyczniejszym próbom odcięcia.

Moje życie buduje teraz od nowa. Na innych fundamentach, tych co zawsze bedą ze mną. Mówię tu o powrocie do tańca, który napełnia mnie nową energią. Czuję znów tamtą pasję... Podczas tanga moje emocje są leczone przez dzięki, ruch, bliskość i oddech. Na parkiecie nie ma analizy, jest odpoczynek. Oczywiście nie ozdrowiałam, ale idę w dobrym kierunku i tak powinno być.
Wystąpiły już pierwsze lęki, jak ten, że partner taneczny mnie skrzywdzi, że będzie chciał się zbliżyć, że ja będę chciała sie zbliżyć, gdy nie jestem na to gotowa. Myslą mówię STOP, partner, który został mi przydzielony jest partnerem do tańca, gdy zaproponował spotkanie po zajęciach zwyczajnie poinformowałam, że towarzystko jak najbardziej, ale randki to nie ze mną. To ja myślę, że mnie nikt nie słucha, trzeba wyrażać swoje zdanie i go bronić (w naszym wypadku często przed samym sobą).

Cieszę sie też, ze mam małe grono znajomych, siostrę, brata to pozwala mi nie zatapiać się w myśleniu, że jestem samotną kobietą. Nie bedąc w zwiazku, można nie być samotnym i na odwrót.

Ciepło pozdrawiam,




piątek, 8 lipca 2016

IDŹ NA PRZÓD

Kobieta. Od wieków w różnych częściach swiata była i jest narażona na dyskryminację, przemoc, pozbawiana podstawowych praw i prawaw do decydowania o samej sobie. To nie "feministyczny ogląd" to fakty. Wiele z nas ciagle jest przekonanych, że tak jest i trzeba się z tym pogodzić.

Tak naprawdę to my nie dajemy sobie prawa do bycia sobą, bo mocno to w nas wpojono. Myślę, że warto iść za swoimi pragnieniami, być sobą nawet jeśli to nie podoba sie innym, nie poddawać się manupulacją, które są mocno skorelowane z poczuciem winy.

"Machnij ręką na siebie. Zacznij działać teraz, gdy jesteś neurotyczny, niedoskonały, wiecznie zwlekający, leniwy, niezdrowy czy też jakiejkolwiek innej złej etykiety w odniesieniu do siebie używasz. Idź naprzód i bądź najlepszą niedoskonałą osobą, jaką możesz być i zabierz się za rzeczy, jakich chcesz dokonać, zanim umrzesz." Shōma Morita